... (26.07.2001 Cieszyn)

CZY BĘDZIESZ

Może już Cię nie zastanę?
Przyjdę do domu - ten sam.
Niedopałek w popielniczce, słowo,
Zgaszone niecierpliwym ruchem.
A może tylko po to, by nie mogło
Sparzyć. Zgniecione. Będzie tam.
Zostawione samo sobie.

Może już Cię nie zastanę?
Więc nie mów mi, że to moja wina.
Że mnie znasz. Że to nasze bycie ...
Musiało się tak skończyć.
To nieprawda - to nie dzieje się
Tak po prostu.
To nie dzieje się naprawdę.

Zostaw trochę miejsca dla łez,
Dla podniesionego głosu, dla ciszy.
Dla każdej z tych pochmurności.

Więc wrócę, a Ciebie już tam nie będzie
Otworzę drzwi domu, ale to już nie dom.
Zapalę papierosa - odnajdę popielniczkę.
Niedopałek.
Zgaszony niecierpliwym ruchem
Przypomni każde zgniecione w duszy
Słowo. Dla Ciebie.
Tylko, że Ciebie już tam nie będzie.
Nie powiem nic - tylko zawisnę
Pomiędzy: żegnaj i nie odchodź.

I pobędę jeszcze przez chwilę.