... (08.05.1997 Kielce)

A przecież i tak,
wszystkie nasze myśli,
słowa i gesty,
i my sami.
Spotkamy się.
Myląc pogoń,
kluczyć będziemy,
ciemnymi uliczkami miasta,
rozdeptując wielkie kałuże,
w pośpiechu,
pokonywać będziemy czas.
Klnąc pod nosem,
chować będziemy swój lęk,
w śmierdzących bramach.
Tylko po to,
by przy błysku fleszy,
wścibskich reporterów,
wieczornych wiadomości,
Zawieść wszystkie nasze myśli,
słowa i gesty,
nas samych...
Na najwyższym przęśle,
Brooklinskiego mostu.
A pod nami niech zaśnie,
utulony wczorajszą ciszą,
Nowy Jork.