... (20.06.2001 Cieszyn)

Pojmały nas już w swoje szpony Natury
A ja - tak bardzo chciałbym ci powiedzieć
Że to nic, to tylko jedna z tych chwil,
Których jutro i tak już nie będziemy pamiętać.
A ja - tak bardzo chciałbym być gdzie indziej.
Nie tu - nie pomiędzy
Dwoma kartkami kalendarza
- wpisany, skreślony, wydarty.

Pojmały nas już w swoje szpony Nawyki
A ja? Ja nawet nie lubię tam wracać,
Nie lubię tych rozmów ze zmiętą w dłoni twarzą,
Nie lubię bełkotu o rzeczach wielkich.
Mimo to wrócę - zostanę.
Zostanę i wrócę. I będę.
Każdy wers mierzył długością papierosa.
Każdy rym będę wyrywał sobie z gardła.
Trochę tak -jak rwie się krzyk.
Dlaczego?

... Bo pojmały nas w swoje szpony
Złe codzienności. Te puste, zimne dworcowe hole,
Nieskończenie długie perony,
Na których i tak nie słyszy się pożegnań.
A ja tak bardzo chciałbym ...
Choćby tylko namiastki pamięci
Podarowanej w pośpiechu.
Wpisanej pomiędzy dwie kartki kalendarza.

A ja tak bardzo chciałbym móc uwierzyć,
Że gdy wrócę - Ty będziesz czekać.
I jeszcze raz zapomnimy się.
I bełkotać będziemy o rzeczach wielkich.
I rozmawiać będziemy mnąc swoje twarze
W dłoniach.

I nic nie będą znaczyły Nieistotności.
Nie będzie już każdego, następnego:
... do zobaczenia gdzieś tam