... (13.01.1999 Bielsko-Biała)

LIST DO PRZYJACIELA

Długo nie pisałem do Ciebie, wiec wybacz.
Ktoś na mieście mówił mi, że nietęgo z Tobą.
Przyjaźnie rozpierzchły się
trochę jak pieniądze - szybko i bezpowrotnie.
nawet nie wiem gdzie Cię szukać.
Spacerowałem wczoraj - późną nocą,
odwiedzałem te wszystkie miejsca,
które jeszcze niedawno coś znaczyły
Dla nas.
Ale tam nie ma nic od tak dawna.
Długo nie pisałem do Ciebie, więc wybacz.
Wiesz - ta cała gmatwanina ludzkich losów,
ścieżek. Może dlatego? Sam już nie wiem.
Dziś tak trudno zebrać jest myśli.
I wrócić tak trudno, godzić się ze światem.
Każdego rana od nowa.
Wiec wybacz, że pamiętam,
bo jakże zapomnieć. Chociaż ...
Może tak byłoby lepiej.
Może wtedy mógłbym beznamiętnie,
przemierzać tafle tych wszystkich miast.
Nie wyszukując w tłumie znajomej twarzy.
Na próżno.
I wyrazy i zdania całe, na próżno.
I niedopowiedzenia i cisze, na próżno.
My sami - dziś już tacy niewyraźni.
Jeśli nie odpowiesz - będę wiedział
że tam gdzie jesteś nie pisuje się listów,
i świątecznych kart też się nie wysyła.
Więc milczeć będziemy już zawsze ?!
Niepojętym bólem krzycząc bezgłośnie.
Dlaczego? Dlaczego nie usłyszę już
Twojego śmiechu, spytaj Go Przyjacielu.
Tylko o to proszę.
Spytaj: dlaczego potrzebował Cię bardziej
Niż ja. I proszę o jedno tylko.
Wybacz. Mój strach tak człowieczy.


(Mojemu Przyjacielowi - Bratu w dniu naszych urodzin.
Sebastianowi „Czaszce” 1975-1996)