... (06.05.1997 Kielce)

Zatrzymaj czas,
zatrzymaj świat,
zatrzymaj się.
Ten pęd ten dreszcz, ta szybkość,
przeraża mnie, pogrąża,
Zatrzymaj sens,
zatrzymaj cel,
zatrzymaj noc,
Ten cykl, ten pozór, ten ład,
przeraża mnie, pogrąża,
Zatrzymaj mój ostatni wiersz,
ten potok słów,
którego ja powstrzymać już nie mogłem.
Przerażony gwałtownością Twoich słów,
poubieranych w czarne trykoty,
przechadzające się pod moimi drzwiami,
Przerażony kolejnością decyzji,
ostrością Twoich nie domyślonych koncepcji,
spacerujących po parapecie mojego okna.
Przeproszony przez nieostrożnego przechodnia,
który jak co dzień i tym razem potrącił,
mnie przerażonego...
A Ty jak na złość znikasz,
zatrzymując samochód o żółtych oczach.
Ulatujesz w wiersz niepowstrzymany,
tłumacząc przez na wpół otwarte okno,
swoje dziecięce uniesienia,
Przyswajanie czaso-sensu,
szaroburego.