... (20.12.2001 Cieszyn)

Miarowy stukot –
Jest jak oddech miasta.
Dlaczego jeszcze pracują fabryki?!
Dlaczego tłum nie rozlał się
Pośród szarości?
Nic nie rozumiem - milczę.
Ale to inne milczenie.
Niepodobne do tego
Którym przesiąknęły robotnicze wiece.
W nich brzmi jeszcze pomruk.
W nich płacz miesza się z bezsilnością.
Z mojego milczenia rodzi się bunt.
Bunt wyda na świat krzyk.
Krzyk pęczniał będzie nad miastem,
By już po chwili zmienić się
W miarowy stukot.
W nim znajdę odpowiedź.
Wystarczy tylko by zamilkły fabryki.
Wystarczy, by tłum zalał ulice.
Tak niewiele przecież już potrzeba.
Iskry nadziei - tego nieśmiałego
Ognika wolności.
Jeszcze milczę.
Lecz już oczyma wyobraźni
Widzę jak popielą się magistraty,
Koszary, całe miasta.
W imię godności,
W imię walki klas.